Człowiek, który wiedział za dużo – Dlaczego zginęli Jaroszewiczowie? Książka Moniki Góry przedstawiająca kulisy jednej z najbardziej tajemniczych zbrodni po transformacji roku1989.
W nocy z dnia 31 sierpnia na 1 września 1992 roku, do willi byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony Alicji Solskiej, według zeznań świadków, wchodzi dwóch mężczyzn oraz jedna kobieta. Następnego dnia zostają odkryte zwłoki obojga Jaroszewiczów. Według badań patologicznych były premier przed śmiercią był torturowany, a jego żona została zabita jednym strzałem w tył głowy.
Książka przedstawia kulisy nieudolnie prowadzonego śledztwa od 1992 do 2021 roku, czyli daty wydania książki. Znikające dokumenty, niewiarygodni świadkowie, czy niesłusznie oskarżeni ludzie. Wiele wątków powiązanych z morderstwem, które przytoczono w książce pozostaje nierozwiązanych z powodu odmowy dostępu do dokumentów przez organy państwowe. Niewątpliwie ciekawym tematem przytoczonym w książce jest teoria matrioszek, które pojawiły się w polskim życiu politycznym po II wojnie światowej.
Książka jednocześnie dementuje najbardziej popularne plotki, jakoby premier był w posiadaniu dokumentów, które wykradł z archiwum III Rzeszy w Radomierzycach.
Lektura napisana w sposób bardzo przystępny, większość zdarzeń poparta dokumentami. Można by było się pokusić o stwierdzenie że to bardzo dobry kryminał, który niestety napisało życie.
Sekcja zwłok
Jak wynika natomiast z sekcji zwłok, sprawcy przez długie godziny torturowali premiera, wkręcając mu korkociąg w żebra, gasząc na nim papierosy i próbując wyrwać mu język. Jednocześnie opatrywali mu rany, zmieniali ubranie i podawali leki. Niemal na pewno próbowali zmusić go do wyjawienia jakichś informacji.